Hipisówka

Stwierdzenie „rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady” zna chyba każdy, chociaż niewiele jest osób, które decydują się na taki odważny krok. Jedną z osób, które całkowicie zmieniły swoje życie jest Tomasz Ablewski, który pojawił się na tych bieszczadzkich terenach z całą rodziną w 2009 roku. O przeszłości, obecnej działalności oraz planach na przyszłość udało nam się porozmawiać w Hipisówce, czyli kultowym już miejscu stworzonym właśnie przez Tomka.


Rzucamy wszystko…


Rodzina Ablewskich przeprowadziła się w te rejony z malowniczego Torunia i jak mówi Tomek, nie była to łatwa decyzja:

-Moja mama przez lata była dyrektorką w firmie, następnie rodzice założyli firmę, później drugą i można powiedzieć, że ciągle się mijali w życiu. Postanowili to zmienić i przeprowadzić się w Bieszczady by mieć więcej czasu dla siebie. Ja wtedy miałem 17 lat i myślałem, że zostanę w Toruniu ale szybko to jednak zostało zweryfikowane. Początki nie były łatwe, byłem w takim wieku gdzie zaczyna się życie towarzyskie, koledzy, koleżanki, ale szybko zakochałem się w tym miejscu.

Po kilku latach spędzonych pod jednym dachem z rodzicami Tomek postanowił poszukać czegoś swojego. Nie mając zbyt wiele funduszy na start udało mu się wynająć stary opuszczony dom w Dołżycy, który postanowił wyremontować:

-Moi rodzice to wspaniali ludzie, ale w życiu przychodzi taki czas kiedy musisz opuścić rodzinny dom. Znalazłem stary, opuszczony i zaniedbany dom w Dołżycy, który wynająłem od właścicielki i udało mi się w nim zamieszkać.


Wszystko zaczęło się od małego sklepiku


Tuż obok wynajętego przez Tomka domu znajduje się stara drewniana stodoła, która jest najważniejszym elementem całej dzisiejszej układanki.

-Wraz z rodzicami sprzedawaliśmy nasze ręczne wyroby m.in soki, nalewki czy chleby. Na początku sprzedawałem to w ganku domu, następnie w małej budce, ale doszedłem do wniosku, że potrzeba stworzyć coś gdzie ludzie mogą wejść, usiąść, porozmawiać i przy tym nie kapie im na głowę. Idealnym rozwiązaniem było stworzenie tego w tej stodole. Na początku był to tylko fragment z całości, gdzie znajdował się właśnie ten mały sklepik.

Budynek z zewnątrz nie przyciąga uwagi, ponieważ wygląda jak standardowa drewniana stodoła jakich wiele w okolicy. Jednak to co widzimy po wejściu do środka z pewnością zaskoczy każdego. W pierwszej części znajduje się „serce” stodoły czyli jej główna część ze sklepikiem, barem i ladą za którą najczęściej spotkać można założyciela tego miejsca. Można powiedzieć, że jest to cześć integracyjna, miejsce spotkań i rozmów. To tutaj zamówisz nalewki, wypijesz kawę czy kupisz wyborny chleb.

Dać dla gości coś więcej…


Z czasem ta niewielka część stodoły zaczęła być za mała i pojawił się plan na otworzenie drugiej sali dla przybywających klientów. To sala, która zrobiła na nas największe wrażenie. Jest duża, niepowtarzalna i mega klimatyczna. Bardzo wiele elementów przyciąga uwagę i ciężko skupić się na jednej rzeczy. Z każdą minutą spędzoną w tym miejscu zauważyć możemy kolejne ciekawe elementy wystroju. Na niepowtarzalny klimat tego miejsca składa się sporo elementów, znajdziemy tutaj m.in wielkie malowidło na ścianie, sufit w płytach winylowych, stare fotele i kanapy, a także stary motocykl, mnóstwo plakatów i ręcznie tworzonych gadżetów związanych z muzyką.

Co ciekawe większość elementów tworzących to miejsce zostało stworzonych ręcznie przez Tomka, co jeszcze bardziej sprawia, że jest to wyjątkowe miejsce:

-Kiedy pojawiłem się tutaj w Bieszczadach strasznie mi się nudziło. Chodzenie po łąkach, lasach i robienie fotek jest fajne, ale nie można tak spędzać całego miesiąca. Zatrudniłem się w tartaku i okazało się, że mam jakiś „dryg” do tego drewna. Naturalnym stało się, że drewno w tym miejscu będzie wiodącym materiałem. Z czasem zacząłem bawić się też w metal, lubię bawić się oświetleniem, oraz wykorzystywać do wystroju stare elementy, np. staja wajcha od pługa, która stała się lampą, czy stara narta, która teraz jest półką.

Nas osobiście zachwyciły stare fotele z czasów PRL, które są ponadczasowe, klimatyczne, mega wygodne i mają w sobie to „coś” czego nie mają obecne meble, tworzone masowo w Chinach.

-Fotele, krzesła czy dywany to wynik poszukiwań na wysypiskach wielkogabarytowych śmieci. Wraz ze znajomym ruszamy czasami do takich miejsc, bierzemy przyczepkę, dobre latarki i szukamy takich rzeczy. Odnawiam je później, po czym trafiają do Hipisówki.


Dla przybywających gości do dyspozycji jest również przestronny taras z pięknym widokiem na pobliskie wzniesienia oraz druga sala, w której znajdziemy ręcznie stworzony stół do ping-ponga. Co ciekawe, co jakiś czas organizowany jest turniej „Bieszczadzkiego Pingla” na który przybywają chętni z wielu zakątków kraju.

Coś się kończy, coś się zaczyna…


Hipisówka przez kilka lat swojej działalności na stałe wpisała się nie tylko w życie właściciela, ale i gości, którzy mieli okazję chociaż raz być w tym wyjątkowym miejscu. To jedno z nielicznych miejsc, po odwiedzeniu którego wychodzisz z wieloma myślami na temat swojego życia, priorytetów, wolności i spełnienia. Tutaj czas zwalnia, tutaj nie ma pędu, polityki, codziennych- często błahych problemów i zmartwień. Tym bardziej szkoda, że czas Hipisówki w tym miejscu powoli dobiega końca.

-Jeszcze przez kilka lat, mam umowę na dzierżawę tego miejsca, jednak właściciele nie chcą mi tego sprzedać. Dlatego plan jest taki, że kupuję ziemie i stawiam nową Hipisówkę. Klimat będzie bardzo podobny, będzie to jednak budynek trochę lepiej dostosowany pod działalność muzyczną, będą mógł robić koncerty cały rok, również zimą. W końcu coś się będzie działo w Bieszczadach zimą. Wszystko już powoli jest dopinane w tym temacie, mam podpisaną przedwstępną umowę i jak tylko wszystko uda się dograć to ruszamy z kopyta z budową.


Hipisówka to miejsce niezwykle wyjątkowe, które ciężko opisać i wyrazić w kilku zdaniach. Mało kiedy spotyka się osoby czy miejsca, które potrafią dostarczyć tylu pozytywnych emocji co właśnie pobyt w tym miejscu. Gwarantujemy Ci, że przechodząc przez próg, tej na pierwszy rzut oka zwyczajnej stodoły poczujesz niezwykły klimat i spokój. To miejsce wielu pasji, konsekwentnych działań, dążenia do celu, spełnienia marzeń, wolności i miłości. To miejsce stworzone przez człowieka, ze swojej potrzeby goszczenia ludzi i obcowania z innymi. To miejsce, które musisz poznać. Peace ✌️


Tak wygląda Hipisówka po zmianach w 2022 roku: